wtorek, 12 sierpnia 2014

I gotta fight




Zawsze myślałam Jak można prowokować wymioty? Jak można wsadzać palce do gardła albo szczoteczkę? Teraz sama zrozumiałam. Można. Tak o, po prostu... by poczuć się lepiej... mniej winnym... by poczuć, że część kalorii się nie przyswoiła i by mieć nadzieję, że może nie zmienią się dzięki temu one w tłuszcz. 

Nie chciałam i nadal nie chcę by to był sposób na grzechy odchudzania.
Tylko dlaczego ponownie wczoraj, gdy sporo zjadłam tak łatwo mi to przyszło? 

Co powinnam zrobić? 
Czy to już bulimia? 
A może jednak tylko panikuję? 

Miałam odchudzać się mądrze i skutecznie, a w głowie nadal żadnego konkretnego planu. Czas się za niego wziąć i przejąć kontrolę.

5 komentarzy:

  1. Kochana ♥ Nie. Na szczęście to jeszcze nie bulimia. Pewne jej zaczątki, ale jeszcze nie choroba. Możesz to zatrzymać i zrób to puki jeszcze możesz. Stwierdziłaś, że czujesz mnie mniej winna gdy zwrócisz. Bulimiczka nie czuje ulgi tylko jeszcze gorsze obrzydzenie do samej siebie. Proszę Cie nie karz swojego organizmu za to, że za wiele zjadłaś. Postaraj się powstrzymać napad, a jeżeli już nastąpi nie wkładaj palców do gardła. Raz, drugi, trzeci. Ledwie się obejrzysz a wejdzie Ci to w nawyk. Opracuj skrupulatny plan działania i zachowaj kontrole nad swoim życiem. Pamiętaj, ze to Ty tu dyktujesz warunki! Ściskam mocno! *Black Melody*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero zaczęłaś to robić, mam nadzieję, że to ostatni raz! To nie jest sposób na odchudzanie, nie pomoże.. Myślę, że doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Co tu dużo mówić, Black Melody wszystko już powiedziała. Nie każ swojego organizmu za napady.
    Pora stworzyć jakiś plan i jego się trzymać. Powodzenia <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Musisz się wziąć w garść! Nie możesz prowokować wymiotów, kochana, niszczysz siebie. Usiądz, pomyśl, stwórz plan i się jego trzymaj, proszę Cię. Trzymam kciuki, że Ci się uda schudnać w zdrowy sposób przy racjonalnym planie i mam nadzieję, że wymioty były ostatni raz!
    Powodzenia:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem przerażona. Dobrze wiesz, co na ten temat można wyczytać z mojego bloga. Wszystko we mnie krzyczy PRZESTAŃ.

    Walczę z chorobą. Nie życzę Ci jej. Wiem doskonale, że od takich kilkurazowych wymiotowań można wpaść w poważne ciągi. Pamiętaj, że każdy kolejny raz, gdy decydujesz się na wymiotowanie, to rozwijanie choroby, powtarzanie, że to "ostatni raz", to oszukiwanie siebie. Jednak to Twoje życie. Co mogę zrobić.

    OdpowiedzUsuń